Fotka z silki ;)
Kontakt z host rodzinka . Co moge powiedziec jest tylko lepiej. Z dziewczynkami kontakt super nie powiem ze zawsze jest kolorowo, ale dajemy rade. Pamietam na poczatku czesto plakaly z byle powodu np bo mleko sie skonczylo badz jedna stwierdzila ze zwierzeta jej nie lubia. Na szczescie teraz juz tak nie jest bo momentami bylam na skraju wytrzymania haha ;) Moze ciezko w to uwierzyc bo jak tu moze byc latwo w trzema dziewczynkami, ale na prawde nie jest tak zle. Angielski. Po 2 miesiacach w moim przypadku nastapila duuza poprawa. Gdy tu przylecialam zdalam sobie sprawe ze czasami nie znam podstawowych slowek ! Brakowalo mi tez odwagi do rozmowy z kims, ale z czasem zaczelam sie przelamywac. Teraz nawet urzadzam sobie pogawedki z nieznajomymi glownie w walmarcie hahah. Moj angielski nie jest jeszcze na wysokim poziomie ale jest o niebo lepiej I caly czas widze postepy ;) Znajomi. Nie wiem czy juz pisalam czy nie ale wiekszosc amerykanow, ktorych tu poznalam jest bardzo otwarta I przyjazna. To najbardziej podoba mi sie w tych ludziach. Nie liczac niektorych przyjaciol hosta ktorzy taaaacy przyjazni mieli byc a jak sie okazalo nawet glupiego "hi" nie powiedza ale nie to nie haha . Poznalam kilka au pair z okolicy, ale najbardziej przypadla mi do gustu jedna niemka hah ;) ogolnie to sa tu same niemki hah ale nie narzekam ;) Sporo mlodych ludzi mieszka w mojej okolicy z racji tego ze mam tutaj 4 college :D Ze zabieraniem pieniedzy mam niemaly problem ahah ale to chyba jak wiekszosc au pair ;) Staram sie odkladac ale cos mi to nie wychodzi .Sprawa collegu hmm jeszcze nie wybralam ale mam troche czasu wiec moge sie dobrze zastanowic gdyz semestr zaczyna sie w styczniu ;)